Jesienią 2021 roku lubelski Ratusz przedstawił koncepcję przebudowy pięciu ulic w śródmieściu. Miały stać się deptako-chodnikami z bardzo ograniczonym ruchem samochodowym. I nic takiego się nie dokonało.
– Prace przy ul. Lubartowskiej rozpoczęły się pod koniec lutego. Do tej pory dotyczyły przede wszystkim branży drogowej. Misy istniejących drzew zostały rozbrukowane i powiększone, co poprawiło warunki życia rosnących w tym rejonie 55 drzew. Wykonano również nowe rabaty, w których posadzono jesiony. W ubiegłym tygodniu ruszyło także sadzenie ponad 1600 róż okrywowych 'Short Track'. Realizacja nasadzeń to projekt D-25 Budżetu Obywatelskiego 2022 – Zielone Śródmieście, realizowany przez Wydział Zieleni i Gospodarki Komunalnej UM Lublin – to fragment komunikatu prasowego lubelskiego Ratusza.
Urzędnicy informują o realizacji jednego z projektów wybranych w budżecie obywatelskim, którego autorzy chcieli bardziej zielonego śródmieścia. W tym samym komunikacie urzędnicy dodają, że „trwa również zazielenianie ul. Królewskiej”. Tam zaplanowano posadzenie dziewięciu klonów srebrzystych. Będą otoczone setką 100 róż okrywowych.
To nie pierwsza taka informacja o zazielaniu Lublina.
Jednak plany dotyczące centrum były znacznie poważniejsze. Jesienią 2021 r. Ratusz przedstawił swoje zamiary co do ulic: Szambelańskiej, Zielonej, Gilasa, Przechodniej i odcinka ul. Staszica. Zmiany miały być bardzo poważne, bo na każdej z ulic miała być wymieniona nawierzchnia i miało być bardziej zielono. Nie chodzi wyłącznie o drzewa, ale kwiaty i zioła. Miały powstać „pachnące ścieżki”.
Uwagę jednak przykuwał inny element tego planu. Urzędnicy z Lublina chcieli, żeby te ulice zamieniły się w woonerfy. To ulice, na których najważniejsi są piesi i rowerzyści. To ulice, na których ruch samochodowy jest bardzo ograniczony, a taka np. Zielona miałaby być połączeniem zielonego deptaka i dużego chodnika.
O tym, że były takie plany, przypomina jeden z mieszkańców: – Czasami mam wrażenie, że w Lublinie wiele rzeczy tylko się ogłasza. Wymyśla się jakieś pomysły, żeby zaprezentować je z pompą, a potem porzuca się ich realizację. To taka działalność na pokaz. Zwykły PR, za którym nie idą dalsze kroki – denerwuje się Czytelnik i od razu punktuje: – Miały powstać woonerfy na pięciu lubelskich ulicach Starego Miasta i centrum. Były piękne wizualizacje i nic za tym nie poszło. To wszystko wskazuje tylko na jakieś pozorowane działania.
I ma trochę racji, bo woonerfów nie ma. Monika Głazik, z biura prasowego Urzędu Miasta tłumaczy, że to przez przepisy. – Wszystkie ulice objęte pomysłem zagospodarowania stanowią drogi publiczne o kategorii gminnych i powiatowych, wobec czego jakiekolwiek rozwiązania zagospodarowania pasów drogowych tych ulic powinny spełniać wymogi rozporządzenia Ministra Transportu i Gospodarki Morskiej z dnia 2 marca 1999 r., w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać drogi publiczne i ich usytuowanie – informuje.
To oznacza, że przebudowa pięciu śródmiejskich ulic wymaga pełnej dokumentacji.
Głazik w końcu przyznaje wprost, że szybko woonerfów nie będzie. Przebudowę ulic „na razie odkładamy w czasie”. – Aktualnie koncentrujemy się na przygotowaniu dokumentacji do zadań w kontekście obecnej perspektywy finansowej UE i projektów związanych z mobilnością – tłumaczy urzędniczka.
Coś na osłodę
Co do zieleni, to władze Lublina skupiają się na wspomnianej Lubartowskiej i Królewskiej. Posadzono też drzewa i krzewy na ul. Chopina i trwają prace koncepcyjne dotyczące okolic Narutowicza i Okopowej. – Chcielibyśmy również w tym roku podjąć prace nad poprawą warunków życia drzew przy ul. Wyszyńskiego, Zamojskiej poprzez powiększenie mis, w których rosną drzewa, wprowadzenie nowych nasadzeń krzewów i roślin zadarniających oraz zabezpieczenie tych miejsc przed dewastacją. Wszystkie te działania wpisując się w szeroko rozumiane inwestycje i działania oparte na przyrodzie – dodaje Głazik.